Jedni i drudzy

Są jedni, którzy wiecznie za czymś gonią,

Za jakąś marą szczęścia nadpowietrzną,

W próżnej gonitwie siły swoje trwonią,

 

Lecz żyją walką serdeczną.

 

I całą kolej złudzeń i zawodów

Przechodzą razem z rozkoszą i trwogą,

I wszystkie kwiaty zrywają z ogrodów,

 

I depczą pod swoją nogą.

 

Są inni, którzy płyną bez oporu

Na fali życia unoszeni w ciemność,

Niby spokojni i zimni z pozoru,

 

Bo widzą walki daremność.

 

Zrzekli się cierpień i szczęścia się zrzekli,

Zgadując zdradę w każdym losu darze,

Przed swoim sercem jednak nie uciekli,

 

I własne serce ich karze!

 

Gdy się potkają gdzie w ostatniej chwili

Jedni i drudzy przy otwartym grobie,

Żałują, czemu inaczej nie żyli,

 

Wzajemnie zazdroszczą sobie.