Jestże to prawdą

Jestże to prawdą, ze nad mą kołyską

Dzieckiem niebiańskie widziałem zjawisko

Anioła, który schylony nade mną

Z wolna mi z duszy noc odganiał ciemną,

I rozpostarłszy blasków swych koronę,

Miłością poił serce przebudzone,

A chociaż skrzydła otwierał do lotu,

Słodką nadzieją żegnał mnie powrotu?

 

Jestźe to prawdą, ze zniknął przedwcześnie,

Zaledwie sercem przeczuwany we śnie,

I ze już odtąd na próżno na ziemi

Za jego ślady goniłem jasnemi!

Aż zbłąkanemu nad ciemne otchłanie

Coraz mnie) dawne jaśniało świtanie,

I w duszy cudne zatarły się lica,

I ta powrotu słodka obietnica

 

Jestźe to prawdą, ze mi teraz znowu

Wolno zawierzyć anielskiemu słowu

I śnić, ze dusza stęskniona pizywola

Wiacającego z błękitów anioła?

Jestźe to prawdą, że mi teraz dano

Powitać widzeń jutrzenkę różaną

I pod je) skrzydeł opiekuńczych dwoje –

Znowu w opiekę oddać serce swoje?