Usprawiedliwienie

Odtrąciłem od siebie z daleka

Samolubną boleść, co się żali,

Jednak w piersiach mam serce człowieka

I nie jestem ukuty ze stali.

 

Więc dźwigając swoich smutków brzemię,

Czuję nieraz, ze mi braknie sil,

I upadam zmęczony na ziemię,

Odkrywając rany, którem krył.

 

Lecz słabości nie wstydzę się swojej

Ni litości cudzej, którą czerpię;

Mnie czasami żądać jej przystoi,

Gdyż nie tylko sam za siebie cierpię.

 

Wszystkie ludzkie nędze i lozpacze

W swoim sercu pomieszczone mam,

Gdy nad szczęściem utraconym plączę,

To nad czyim?… Nie wiem dobrze sam!