Bajarz – jajarz

Komu bozia poskąpiła

i rozumu dała pół,

kogo niania upuściła

w niemowlęctwie główką w dół,

kto się uczyć nie chciał w szkole

i pan mówił : “ty matole”,

komu aż trzeszczała pupka,

bo tak wszyscy lali głupka –

niech się wstydem nie rumieni,

łzami doli swej nie zrasza,

do tłuczenia niech kamieni

ochotniczo się nie zgłasza.

Może bowiem żyć jak książę

i kwitnąć jak kwiatek

z układania durnych książek

dla nieszczęsnych dziatek :

– o Muchomorku – bandziorku,

– o Karaluszku – świntuszku,

– o Kotce – kompletnej idiotce,

– o Krokodylku – imbecylku,

– o Bażancie – malwersancie,

– o Wilku – debilku,

– o Kosie co dłubał w nosie,

– o Mrówkojadzie co lubił w przysiadzie,

– o Szopie Praczu – rozpruwaczu,

– o Tasiemcu w jednym Niemcu,

– o Pasożycie w jednym Izraelicie,

– o Owsiku w jakimś Chińczyku,

– o Myszce w kiszce,

– o Gliździe,

– o Smierdzielu – gwałcicielu,

– o Lilijce – lesbijce,

– o Lisku – syfilisku,

– o Gorylu – pedrylu,

– o Niedźwiadku – pierdziadku,

– o Mewce – kurewce,

– o Matołku na wysokim stołku,

– o Krecie w komitecie,

– o Tajniaczku – bydlaczku,

– i o Mendzie w urzędzie!

A ja też zapalę fajkę

i gdzieś koło wtorku

machnę lewą nogą bajkę

o autorku – upiorku!!!