Bocian

Mój mości bocianie,

Co kroczysz na łanie,

Jak mędrzec poważnie, miarowo:

Bujałeś po świecie,

Więc powiedz mi przecie,

Coś zdobył przez zimę surową?

 

Latałeś, nieboże,

Aż kędyś za morze,

Nad Nilu błękitne topiele:

Toż w takiej podróży,

Gdzieś strawił czas duży,

Musiałeś nauczyć się wiele? —

 

A bocian na wieży,

W dziób wielki uderzy,

Popatrzy na chłopca z pod oka;

I głową pokiwa,

I tak się odzywa,

Klekocąc do niego z wysoka:

 

„Zyskałem tam wiele,

I z każdym podzielę

Tę mądrość, nie skąpiąc nikomu:

Że dobrze jest wszędzie,

Lecz ponoś nie będzie,

Tak nigdzie wygodnie — jak w domu !”