Leśmian, Bolesław

Właśc. Bolesław Lesman – polski poeta pochodzenia żydowskiego, tworzący w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
Akteon
Powieść o Akteonie: wiosna szumi w borze.
Podpatrzył w blask boginię, skąpaną w jeziorze.Alcabon
Był na świecie Alcabon. Był, na pewno był!
O brzóz przyszłość wiódł z mgłami walki nieustanne.Ballada bezludna
Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka,
W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar łBallada dziadowska
Postukiwał dziadyga o ziem kulą drewnianą,
Miał ci nogę obciętą aż po samo kolano.Ballada o dumnym rycerzu
Śpi owo rycerz, śpi bezrozumnie
I raz na zawsze - w dębowej trumnie.Boże, pełen w niebie chwały
Boże, pełen w niebie chwały,
A na krzyżu - pomarniały -Do siostry
Spałaś w trumnie snem własnym, tak cicho, po bosku,
Nie wiem, czy wszystkich naraz pozbawiona trosk?Don Kichot
W jednym z pozagrobowych parków, uroczyście
Zamiecionym skrzydłami bezsennych aniołów,Dusiołek
Szedł po świecie Bajdała,
Co go wiosna zagrzała -Dusza w niebiosach
Przybyła dusza na klęczkach do nieba w bożą obczyznę,
Nie chciała patrzeć na gwiazdy i na wieczności pierwszyzDwoje ludzieńków
Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.Dziewczyna
Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepGad
Szła z mlekiem w piersi w zielony sad,
Aż ją w olszynie zaskoczył gad.Garbus
Mrze garbus dosyć korzystnie:
W pogodę i babie lato.Głuchoniema
We wsi naszej jest jedna głuchoniema dziewka.
Pragniesz głos jej posłyszeć, gdy patrzy w lazury,Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało
Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało,
Gdy chce o sobie samym dać znać, co się stało...Jam - nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu
Jam - nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu
Bezpiecznie śpiewam moją ze światem niezgodę!Kocmołuch
Gdy śródlistne trzepoty gilów i jemiołuch
Zmącą ciszy cmentarnej ustrój niezawiły -Łąka
I
Czy pamiętasz, jak głowę wynurzyłeś z boru,Marsjanie
Zagrzmi w niebie okrętów napowietrznych tęt,
Niepokojąc międzygwiezdnych mgieł rozwiewisko.O zmierzchu
Słońce zgasło. O, jakże zwinne są i młode
Zmierzchy czerwca, nim w północ głuchą się przesilą!Pan Błyszczyński
Kazimierzowi Wierzyńskiemu,
Jego żywotnym zmaganiom sięPierwsza schadzka
Pierwsza schadzka za grobem! Rozwalona brama.
Stąpaj pilnie!... Ucałuj ten po drodze krzak.Poeta
Zaroiło się w sadach od tęcz i zawieruch;
Z drogi! - Idzie poeta - niebieski wycieruch!Rok nieistnienia
Nadchodzi rok nieistnienia, nadchodzi straszne bezkwiecie,
W tym roku wszystkie dziewczęta wyginą, niby motyleRóże
Ocknął się rycerz, snem zatrwożony,
Mówi po ciemku do swojej żony:Skrzeble biegną, skrzeble przez lasy, przez błonie
Skrzeble biegną, skrzeble przez lasy, przez błonie,
Drapieżne żywczyki, upiorne gryzonie!Słowa do pieśni bez słów
Kto cię odmłodzi, żywocie wieczny? Sam się przeinacz!
Razem z chmurą się spłomień w zórz szkarłatnej zaŚmiercie
Chodzą Śmiercie po słonecznej stronie,
Trzymający się wzajem za dłonie.Strój
Miała w sadzie strój bogaty,
Malowany w różne światy,Świdryga i Midryga
To nie konie tak cwałują i uszami strzygą,
Jeno tańczą dwaj opoje - Świdryga z Midrygą.Szewczyk
W mgłach daleczeje sierp księżyca,
Zatkwiony ostrzem w czub komina,Toast świętokradzki
Żem nieraz wchodził z wami w złośliwość zażyłą,
Mistrze zgrzytów i chrzęstów, z których pTopielec
W zwiewnych nurtach kostrzewy, na leśnej polanie,
Gdzie się las upodobnia łące niespodzianie,Trupięgi
Kiedy nędzarz umiera, a śmierć swoje proso
Sypie mu na przynętę, by w trumnę szedł boso,Trzy róże
W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.
W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,Urszula Kochanowska
Gdy po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie,
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie.W czas zmartwychwstania
W czas zmartwychwstania Boża moc
Trafi na opór nagłych zdarzeń.W nicość śniąca się droga
Poistniały czerwienie na niebiosów uboczu -
Poistniały dla nikogo, samym sobie raczej - wbrew...W przeddzień swego zmartwychwstania
W przeddzień swego zmartwychwstania, w przeddzień żywota
Bóg, leżąc w mogile, żmudne liczy chwile,W zakątku cmentarza
Mają zmarli w niedzielę ten pośmiertny kłopot,
Że w obczyźnie cmentarza czują się - bezdomnie -Wieczorem
Wieczorem było, wieczorem,
Gdy zorza gasła nad borem.Wiosna
Takiej wiosny rzetelnej, jaką w swym powiecie
Widział Jędrek Wysmółek - nikt nie widział w świecie!Zaloty
Nędzarz bez nóg, do wózka na żmudne rozpędy
Przytwierdzony, jak zielsko do ruchomej grzędy,Zielony dzban
To nie stu rycerzy, lecz sto trupów leży!
Nie sto trupów leży, jeno stu rycerzy!Zmory wiosenne
Biegnie dziewczyna lasem. Zieleni się jej czas...
Oto jej włos rozwiany, a oto - szum i las!Żołnierz
Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy,
Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy.