Zmory wiosenne

Biegnie dziewczyna lasem. Zieleni się jej czas…

Oto jej włos rozwiany, a oto – szum i las!

 

Od mrowisk słońce dymi we złotych kurzach – mgłach.

A piersi jej rozpiera majowy, cudny strach!

 

Śnił się jej dzisiaj w nocy wilkołak w głębi kniej,

I dwaj rycerze zbrojni i aniołowie trzej !

 

Śnił się jej śpiew i pląsy i wszelki ptak i zwierz!

I miecz i krew i ogień! Sen zbiegła wzdłuż i wszerz!…

 

A teraz biegnie w jawę, przez las na lasu skraj –

A za nią – Maj drapieżny! Spójrz tylko – tygrys-maj !…

 

Dziewczyna płonie gniewem… zaciska białą pięść…

A wkoło pachną kwiaty… Szczęść, Boże, kwiatom szczęść!

 

A wkoło pachną kwiaty, słońcem się dławi zdrój !

Purpura – zieleń – złoto ! Rozkwitów szał i bój !

 

Grzmi wiosna! Tętnią żary! Krwawią się gardła róż!

O, szczęście, szczęście, szczęście! Dziś albo nigdy już!…

 

Dziewczyno, hej, dziewczyno! Zieleni się nam czas!…

Kochałem nieraz – ongi – i dzisiaj jeszcze raz…

 

Dziewczyno, byłem z tobą w snu jarach, w głębi kniej –

Jam – dwaj rycerze zbrojni i aniołowie trzej !…

 

Jam – śpiew i pląs zawrotny! Jam wszelki ptak i zwierz!

Ja – miecz i krew i ogień! Sen zbiegłem wzdłuż i wszerz…

 

Sen zbiegłem, goniąc ciebie, twój wierny tygrys-maj!…

Ja jestem las ten cały – las cały aż po skraj !