Głos

W szpitalach nauczyłem się pokory 

i chodzę wsłuchany w głos, który płacze we mnie 

i żaleje, litując się nad nami, ludźmi.

 

Nasze mięśnie są uniwersalne.

Pompy naszych serc są uniwersalne.

Brzuchy i narządy rodne gotowe do prosektorium.

Kości te same do złożenia w ziemi.

Czaszki do ułożenia w piramidę.

 

Jesteśmy biedny gatunek, 

Który w gniewie ciskał wyrwanymi z gruntu kamieniami w przeciwnika 

i w ten sposób dokonał wynalazku pierwszego narzędzia.

P o l e m o s p a t e r p a n t o n

Wojna ojcem wszystkiego,

Powiada Heraklit.

 

Głos we mnie płacze nad nami. 

 

Ale jeżeli inteligencja ludzka, choć przyćmiona, 

Odkryła dwa razy dwa i inne matematyczne prawa, 

To gdyby ją rozjaśnić, odkryłaby więcej, 

Aż po całą budowę wszechświata. 

Tak więc pomysł inteligencji bezcielesnych czyli aniołów

ma uzasadnienie.

 

Wszelki możliwy nonsens, 

Wszelkie zło 

Bierze się z naszej wojny o górowanie nad bliźnim. 

I skażona jest każda poszczególność, 

Która oddziela się od umierającego ciała

I żyje w Nie – Gdzie.

 

Skąd olśnienie, 

Napowietrzna architektura

w królestwie słońca?

Wychudli, goli, pełzają i liżą okruchy światłości, 

Majestatu swojego objawionego,

Swojej religii człowieka. 

 

 

Na krzyżu.