Wróciłem z Texasu,
Czytałem tam wiersze.
Nigdzie nie płacą tak dobrze jak w Ameryce za czytanie wierszy.
Stawiałem obok autografu datę 2000.
Starość oblepia nogi jak gęsta smoła.
Umysł broni się, ale to znaczy świadomość.
I cóż mam z nią zrobić, odsłonić ją komu?
Najlepszą strategią będzie nie mówić nic.
Poznałem wstyd przypomnianej iluzji
kochania, nienawidzenia,
czekania, dążenia.
I ledwo mogę uwierzyć,
Że udało mi się przeżyć życie.