Poświatowska, Halina

Poetka polska. Mieszkała w domu przy ul. 7 Kamienic 17.
A ja siedzę pod...
a ja siedzę pod piecem
i staram się przychwycićA jak się łata...
a jak się łata pustkę?
a czy ten ognik życiaA może chcesz być białym niedźwiedziem
a może chcesz być białym niedźwiedziem
białe niedźwiedzie mlaszczą po obiedzieA zapach ci poślę...
A zapach ci poślę, zapach tych nocy, które rozcięte przemijają pomiędzy nami, jak pomiędzy dwoma brzegami mijaBądź przy mnie blisko...
bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedyBez ciebie...
bez ciebie
jak bez uśmiechuBoże mój...
Boże mój zmiłuj się nade mną
czemu stworzyłeś mnie na niepodobieństwoBrunatna pszczoło...
brunatna pszczoło
gdy moje ustaByłeś dla mnie tylko czworokątem papieru
byłeś dla mnie tylko czworokątem papieru
lecz moje serce ma właśnie taki kształtChcę pisać o tobie...
chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płotChcę pisać o tobie... (angielski)
I want to write about you
with your name to prop the crooked fenceChciałabym cię zobaczyć raz jeszcze...
chciałabym cię zobaczyć raz jeszcze
raz jeszczeChociaż tu jest mój dom...
chociaż tu jest mój dom
i wszystko do czego serce lgnieCiekawy jest przylądek wszelakiej nadziei...
ciekawy jest przylądek wszelakiej nadziei
tu namiętności świecąCzasem...
czasem
stęskniona okrutnieCzekałam długo...
czekałam długo
wspierałam włosy na ręceCzy świat umrze trochę...
czy świat umrze trochę
kiedy ja umręCzy wszystkie dni są stracone...
czy wszystkie dni są stracone dla umarłych
dni w słońcuCzym jest miłość
Płomieniem który posiadł drewnianą chatę - pijanym
pocałunkiem wgryzł się w głąb strzechy.Czym jest śmierć...
czym jest śmierć
odchodzeniem od wiatruDlaczego nie drzewem...
dlaczego nie drzewem
drzewo o krwiobiegu złotymDo widzenia twoim siwym włosom...
do widzenia twoim siwym włosom
oczom - przewidującym zmierzchDoba jest taka długa...
doba jest taka długa
jeśli nie będę umierać kilka razyDysonans
świat jest tak mały
świat ma tylko dwa piętraElster
Elster -
czym byłaś gdy cię nie byłoFrunął okręt...
frunął okręt
na horyzoncie pozostałyGdzie cię znajdę...
gdzie cię znajdę
w liściuGdzie są wąskie skrzydła jaskółek...
gdzie są wąskie skrzydła jaskółek
a szerokie motyliHalina Poświatowska to jest podobno człowiek...
Halina Poświatowska to jest podobno człowiek
i podobno ma umrzeć jak wielu przed nią ludziI nagle twoje ręce
i nagle twoje ręce
dwie grzędy fiołkówIle lat mają twoje ręce...
ile lat mają twoje ręce
sękate drzewaJa jeszcze ciągle czekam na ciebie
ja jeszcze ciągle czekam na ciebie
a ty nie przychodziszJak ogień...
jak ogień trawi lekkie drzewo
tak ja oplatam twoje ciałoJeśli chcesz mnie zatrzymać...
jeśli chcesz mnie zatrzymać (spójrz odchodzę) podaj mi rękę
jeszcze może mnie zatrzymać ciepło twojej dJeśli nie przyjdziesz
świat będzie uboższy
o tę trochę miłościJeśli wyciagnę ręce
Jeśli wyciagnę ręce
i zechcę dotknąćJeśli zechcesz odejść ode mnie...
jeśli zechcesz odejść ode mnie
nie zapomnij o uśmiechuJest cała ziemia samotności...
jest cała ziemia samotności
i tylko jedna grudka twojego uśmiechuJestem
Jestem z upływającej wody
z liści które drżąJestem dla ciebie czuła...
jestem dla ciebie czuła
jak dla pszczółJestem jak gwiazda...
jestem jak gwiazda
gotowa w każdej chwiliJestem Julią...
Jestem Julią
mam lat 23Jesteś powietrzem...
jesteś powietrzem
które drzewa pieściJeszcze jedno wspomnienie
jeszcze jedno wspomnienie
przed chwilą napisałam słowoJeszcze nie wspominałam o miłości...
jeszcze nie wspominałam o miłości
miłośćKiedy jej ręce obejmowały świat...
kiedy jej ręce obejmowały świat
były miękkie i gładkieKiedy już wszędzie położą bruk...
kiedy już wszędzie położą bruk
przytną i wytłumaczą każde drzewoKiedy kocham
kiedy kocham
to kochamKiedy umrę kochanie
Kiedy umrę, kochanie
gdy się ze słońcem rozstanęKiedyś przyjdzie wielkie pogodzenie...
kiedyś przyjdzie wielkie pogodzenie
z półką na książkiKleopatry oczy świecące
Kleopatry oczy świecące
powiedziały mu że jest pięknyKochanie ja ci zatańczę...
kochanie
ja ci zatańczęKolor wiosny jest zielony...
kolor wiosny jest zielony
a kolor bólu - ciemnyKoniugacja
ja minę
ty minieszKot
ja mam pana boga w futrze
kiedy się przeciągam wzdłużKto potrafi
Kto potrafi
pomiędzy miłość i śmierćLiściu...
liściu
osłoń mnie zieleniąLubię Tęsknić
Lubię Tęsknić...
Lustro
jestem zaczadzona pięknem mojego ciała.
patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłamMaj
z czarnego cylindra
wyciąga garście kwiatówMała malutka nie odchodź...
mała malutka nie odchodź
światMam ciebie w roztańczonej krwi...
mam ciebie w roztańczonej krwi
w zębachMam ręce stopy i całą te resztę...
mam ręce stopy i całą te resztę
balast który przez chwilę trzyma mnie w okolicy życiaManekiny
manekiny maja ślepe piersi
kształt łydek jak napięta strunaMiałam tylko nieco wiosny w palcach...
miałam tylko nieco wiosny w palcach
wiatru we włosachMoim sąsiadem jest anioł...
moim sąsiadem jest anioł
on strzeże ludzkich snówMój cień jest kobietą...
mój cień jest kobietą
odkryłam to na ścianieMój dom jest teraz pełen zasadzek...
Mój dom jest teraz pełen zasadzek
lepiej nie przychodź do mojego domuMój kochanek...
mój kochanek wcale nie jest piękny
i charakter ma raczej trudnyMoje ciało jest jak bezpański pies...
moje ciało jest jak bezpański pies
jeśli skradnie kość pieszczoty to chyba słońcuMoje kolana ustępujące...
moje kolana ustępujące
i twoja dłoń na mojej szyiMoje oczy...
moje oczy - już nie oczy
ale gwiazdyMoje serce jest władcą absolutnym...
moje serce jest władcą absolutnym
ach jak ono się panoszyMorzem jesteś...
morzem jesteś
morzem przeklęcie zielonymMówił - że kocha...
mówił - że kocha mówił
a teraz mieszkamMówisz - na śmierć...
mówisz - na śmierć
mówisz - na wiecznośćMożliwości mamy ogromne...
możliwości mamy ogromne
na przykład: moje wnętrznościMy nie wierzymy w piekło...
my nie wierzymy w piekło
w ogień tańczącyMyślę że jest trudno...
myślę że jest trudno pisać wiersze
spójrzcie ile razy nie udaje się to tymNa zakurzonej drodze...
Na zakurzonej drodze szukam twoich ust schylam się i zaglądam pod każdy omszały kamień. w wilgotnym cieniu zwinięte kNamiętność...
namiętność to jest to
o czym śpiewały skrzypceNastroiłam moje wnętrzności...
nastroiłam moje wnętrzności
i śpiewają mi terazNie chwytałam mojej miłości...
nie chwytałam mojej miłości
jak ptaka w ręceNie jestem sama...
nie jestem sama
ze mną jest wodaNie ma pewności...
nie ma pewności
istnienie nie jest istnieniemNie mam dawnej czułości...
nie mam dawnej czułości dla mojego ciała
jednak je toleruję jak pociągowe zwierzęNie potrafię inaczej...
nie potrafię inaczej
w środku ciałaNie potrafię pieścić...
nie potrafię pieścić
nawet słowamiNie potrafię uskładać ze słów
nie potrafię uskładać ze słów
miłościNie potrafię...
nie potrafię być tylko człowiekiem
jest we mnie spłoszona myszNie umiem powiedzieć słowem
Nie umiem powiedzieć słowem
nie słowem tęsknieNie wiem co kocham bardziej...
nie wiem co kocham bardziej
ciebie czy tęsknotę za tobąNie wypełniony tobą...
nie wypełniony tobą
mój pokój się nie kończyO moim domu
o moim domu
którego ścianyO tobie
jesteś wieczorem brązowy
jesteś wieczorem zielonyO wróblach
wróble to arcydobrzy katolicy
wierzący we wszystkoOczekiwanie jest naszą porą...
oczekiwanie jest naszą porą
a najlepiej czekać na ciebieOda do rąk
Bądźcie pozdrowione moje dłonie, palce moje chwytne, z których jeden
przytrzaśnięty drzwiami samoOdchodzący mają oczy niewesołe...
odchodzący mają oczy niewesołe
pozostali mają smutne oczyOdkąd cię poznałam...
Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnieOdkąd ptaki odfrunęły...
odkąd ptaki odfrunęły z moich słów
i gwiazdy zgasłyOdkupiona
w jednym ruchu
upadła i objęła krzyżOdloty
do kogo będą modlić się wróble
strachu w słomianym kapeluszuOdłamałam gałąź miłości...
odłamałam gałąź miłości
umarłą pochowałam w ziemiOna była jak ciemne wino...
ona była jak ciemne wino
ociekająca światłem nocOna jest z nami...
ona jest z nami
nasłuchuje brzęku osyOna nosi imię wysokiego słonecznika...
ona nosi imię wysokiego słonecznika
który zakochany bardzoOne nas lubią, te samotne cmentarze...
One nas lubią, te samotne cmentarze, one, które są z nami tak bardzo, że nieledwie tkwią w środku nas. ParadokOślepłam odkąd jej nie ma
oślepłam odkąd jej nie ma
nie widzę światłaOstatni wiersz
to już ostatni wiersz
dla ciebiePisali fiołkiem i pokrzywą...
pisali fiołkiem i pokrzywą
zapachem gorzkimPo co umyłam piersi...
po co umyłam piersi
i każdy włos z osobnaPod drzewami-miłość
pod drzewami - miłość
pośród ludzi - miłośćPodziel się ze mną...
podziel się ze mną
mojej samotności chlebem powszednimPokazują mi słowa
pokazują mi słowa
mówiąPokornie Cie kocham...
Pokornie Cię Kocham...
Pomiędzy
odpycham nogą wszechświat
luźno zamyślonaPoprzez uśmiech
do mnie przyjdziesz
przygryzłszy wargiPostawiłam sobie wielki czarny krzyż...
postawiłam sobie wielki czarny krzyż
i spłonęłam w ogniu miłościPowiedziałam mojej duszy zostań...
powiedziałam mojej duszy zostań
ten pokój jest ładnyPowiedziałeś: Przyjdę do ciebie...
Powiedziałeś: "przyjdę do
ciebie gdy będzieszPowlokłam Lakierem Paznokcie...
Powlokłam Lakierem Paznokcie...
Pragnę mocniej...
pragnę mocniej
od pożółkłej topoliPrzechodzili koło mnie...
przechodzili koło mnie
tak bliskoPrzypominam
jeśli umrzesz
nie włożę sukienki lilaPrzypowieść
Postawił diabeł Chrystusa na górze Cadillac i kazał mu spojrzeć w dół. Do nieba był tylko jeden krok, aPytanie w pustkę
co powiesz nam
porzuconym żonomPytasz czemu pociąga mnie...
pytasz czemu pociąga mnie magia liczb
liczbą wyrazić pragnę nieskończonośćRemanent
na wyprzedaż pójdą pocałunki
aż do utraty tchuRozcinam pomarańczę bólu
rozcinam pomarańczę bólu
połową bólu karmię twoje ustaRozstanie jest ptakiem...
rozstanie jest ptakiem
który rozpostarł pióraSiostrom szpitalnym
przynoszą uśmiech
na różowych twarzachŚlad zniknie z mojej skóry...
ślad zniknie z mojej skóry
jak gdyby lakier odłupać paznokciemSpotkany
jestem zapięty
cierpką agrafkąŚwiat jest ładny
to bezsilność uszminkowała świat
do fotografiiŚwiat jest pusty...
świat jest pusty
odkąd poszedłeśŚwiat jest taki mały...
świat jest taki mały
świat ma tylko dwa piętraŚwiętemu Erazmowi rozpięto ręce...
świętemu Erazmowi rozpięto ręce
każde ścięgno podciągnięto do granicy bóluSzukam cię...
szukam cię w miękkim futrze kota
w kroplach deszczuTa miłość jest skazańcem...
ta miłość jest skazańcem
zasądzonym na śmierćTa noc - dla ciebie...
ta noc - dla ciebie
a w kosmatym rozkrojonymTak bardzo cię kocham...
tak bardzo cię kocham
mówiłam o tym wodzieTak Lekko...
tak lekko
ubyć z zapachuTak wiele serc...
tak wiele serc ku tobie biegnie
że mógłbyś byćTaki list
Jesteś dla mnie szeregiem zielonych liter dźwięczących miło, jesteś płaskim listem, który można całować nie czTańcząca Nina
dlaczego umarła Nina
na strychu pośród mokrych prześcieradełte słowa istniały zawsze
te słowa istniały zawsze
w otwartym uśmiechu słonecznikaTen dzień...
ten dzień
w ślepym zaułkuTen pocałunek...
ten pocałunek
pachniał jak rozgryziona łodyga makuTeraz czekam
ciekawy jest przylądek wszelakiej nadziei
tu namiętności świecąTo prawda
Ach, cóż za ciężar przeklęty
kochać cię z taką siłą!To złe miejsce...
to złe miejsce
i bardzo się dziwię miłościTrzeba nam dużo prostych słów...
trzeba nam dużo prostych słów
jakTrzeba...
trzeba...
no uśmiechnij się jeszczeTy mily jesteś ślepy
Ty mily jesteś ślepy
więc cię nie winięUmarłe włosy nie tańczą...
umarłe włosy nie tańczą
nie sprzeczają się z wiatremUśmiecham się do ciebie...
Uśmiecham się do ciebie. Czym jest uśmiech?
Światłem przez gwiazdę przesłanym gwieździe.Uszyta ze słów...
uszyta ze słów
zapięta na guzikW jakim białym szpitalu...
w jakim białym szpitalu
w jakim smutnymW kwiatkach czeremchy...
w kwiatkach czeremchy
odurzony zapachemW obfitym lecie...
w obfitym lecie
skarżę się na głódW plastrze miodu mogę zamieszkać...
w plastrze miodu mogę zamieszkać
nie w mieścieW rozstawione ręce...
w rozstawione ręce
promieńW samolotach też mieszka...
W samolotach też mieszka spokojna tkliwość
bo mruczą przesuwając palcami skrzydeł po niebieW słońcu południa
dziewanna włosami ze złota
włosami z rudej czerwieniW Trenton Park...
w Trenton Park
drzewa były inaczej zieloneW twoich doskonałych palcach
w twoich doskonałych palcach
jestem tylko drżeniemW twoim profilu...
w twoim profilu chmura w pogodę zastygła
i wąż zasnął na piersi - naszyjnik zielonyW tym cieniu jest tyle słońca...
w tym cieniu jest tyle słońca
że mogę całe oczyw wydrążonej łupinie orzecha...
w wydrążonej łupinie orzecha
można zmieścić domW zapachu konwalii goją się rany...
W zapachu konwalii goją się rany i otwierają się szczeliny w ziemi ziejące próżnią bez dna. Ziemia posiada okrWczoraj pisałam wiersze...
wczoraj pisałam wiersze
tak jak dziś rozdaję pocałunkiwe mgłę go wyprawiłam...
we mgłę go wyprawiłam
w deszcz co na rzęsach przysiadłWenus
była piękna jak kamień
alabasterWięc jesteś jesteś jesteś
więc jesteś jesteś jesteś
daj niech sprawdzęWieczny finał
obiecywałam niebo
ale to nieprawdawiedzą o nim...
wiedzą o nim
moje nabrzmiałe piersiWielkopostna legenda
dwa tysiące lat temu
urodziła panna w GalileiWiersz dla mnie
Hasiu Hasieńko
nie bój się nicWiersz o miłości
ich dwoje
poprzez zastawki sercaWołaniem jesteś moich oczu
wołaniem jesteś moich oczu
przedłużających się bezmiernieWszystkie moje śmierci
ile razy można umrzeć z miłości
pierwszy raz to był gorzki smak ziemiWygrzewam się w słońcu twoich rąk...
Wygrzewam się w słońcu twoich rąk. Jaką to złotą
pogodą owinąłeś moje ciało. Woda przytuliła uczesaneWystarczy Cie dotknąć żebyś ożył
wystarczy cię dotknąć żebyś ożył
mój pięknyZ okien szpitala
stąd widać krajobrazy
wycięte nożemZ takich nitek jest uplątane ciało...
z takich nitek jest uplątane ciało
zachwyt i ból zachwyt i bólZ tęsknoty
z tęsknoty pisze się wiersze
z bolesnejZ tytułem i dedykacją na końcu
Berenika nie wiedziała o tym
że listy idą drogąZ żywych bolesnych gałęzi...
z żywych bolesnych gałęzi
uplecione ciało mojego ogroduZa trzy dni poblednie dzień...
za trzy dni poblednie dzień
zniknie śladZadźwięczał prostokąt pokoju...
zadźwięczał prostokąt pokoju
kąty nachyliły się ku sobieZamknięta...
zamknięta
w biegłości moich palcówZamyśliłam się nad tą obręczą...
zamyśliłam sie nad tą obręczą
Zaprosiliśmy pająki...
zaprosiliśmy pająki
na wspólne pomieszkanieZaszeptała noc...
zaszeptała noc: dobranoc
zaszeleściłaZawołaj mnie po imieniu...
zawołaj mnie po imieniu
a przyjdęZawsze kiedy chcę żyć...
Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę
gdy życie odchodzi ode mnieZazielenił się chodnik haftowany...
zazielenił się chodnik haftowany
w kwiatyZnalezc ciebie - spojrzec na ciebie...
Znalezć ciebie - spojrzeć na ciebie - to zaledwie przedsionek wyobrazni - ale już niedostępny moim oślepionym przez żZnów jestem tu...
znów jestem tu
na tym samym brzeguZnowu Pragnę Ciemnej Miłości...
Znowu Pragnę Ciemnej Miłości...
Żyje się tylko chwilę...
żyje się tylko chwilę
a czas -Żywym słońce pozłaca policzki...
żywym słońce pozłaca policzki
wiatr włosy roztrąca