Człowiek i gołębie

W gołębniku chowane na wyniosłym dębie

Skarżyły się na ludzi niewinne gołębie;

Skarżyły się, i słusznie, strapione, zwierzęta,

Iż szły dla nich na jadło młode gołębięta.

Wtem szła matka na strawę; postrzegł jastrząb chciwy,

Więc w biegu wybujałym kiedy zapalczywy

Już ją tylko miał ująć, w czasie, co ugnębia,

Postrzegł strzelec gonitwę i zabił jastrzębia.

Ocalona, lot nagły pomału zelżyła,

A kiedy do gniazdeczka i dzieci przybyła,

A przybyła z radością, uczuciem i drżeniem,

Rzekła: ,,I człowiek jednak niezłym jest stworzeniem”.