Do… (Czemuż się skarżysz na Fortuny ciosy…)

Czemuż się skarżysz na Fortuny ciosy, 

W swych użaleniach mniej baczny?

Nie wiesz, jakie są zmienne ludzkie losy, 

Jaki jej humor dziwaczny?

 

W momencie jednym szczęście zniszczyć zdoła 

A w swym humorze fałszywym,

Raz zbytnie smutna, drugi raz wesoła, 

Czyni nędznego szczęśliwym.

 

Stoją u portu bezpieczne okręty,

Żeglarz spokojny w ochronie, 

W punkcie rwą z kotwic gwałtowne odmęty,

Żeglarz i okręt zatonie.

 

Szczęśliwy, który w dzień doznawszy burzy,

Niepewien w wrzawie noclegu, 

Patrząc z daleka, jak się okręt nurzy,

Śmieje się z fali na brzegu.