Rozmawiała Gęś z Prosięciem

Rozmawiała gęś z prosięciem 

Bardzo głośno i z przejęciem: 

 

“Smutno samej żyć na świecie, 

A po drugie i po trzecie – 

 

Jeśli cenisz wdzięki gęsie, 

Jak najprędzej ze mną żeń się.” 

 

Prosię na to: “Miła gąsko, 

Głowę nieco masz za wąską, 

 

Trochę masz za długą szyję 

I zupełnie inny ryjek. 

 

Niechaj ciebie to nie rani, 

Lecz jesteśmy niedobrami.” 

 

A gęś znowu: “Cóż, mój drogi, 

Popatrz, ty masz cztery nogi, 

 

Nie masz pierza, nie masz dzioba, 

Ale mnie się to podoba.” 

 

Prosiak skłonił się uprzejmie: 

“Inny tak się tym nie przejmie, 

 

A ja – owszem. Bo zauważ, 

Że ja chodzę, a ty fruwasz, 

 

Jak dogonić zdołam ciebie, 

Gdy szybować będziesz w niebie?” 

 

Na to gęś odpowie znowu: 

“Domowego jestem chowu, 

 

Fruwam raz na sześć miesięcy, 

Żeby nie tyć, i nic więcej.” 

 

Na to prosię znów odpowie: 

“Muszę dbać o swoje zdrowie, 

 

Ty się kąpiesz nieustannie, 

Ty byś chciała mieszkać w wannie, 

 

Ja zaś – jeśli chodzi o to – 

Właśnie bardzo lubię błoto.” 

 

Tutaj gęś już miała dosyć. 

“Nie zamierzam ciebie prosić…” 

 

I dodała z żalem w głosie: 

“Teraz wiem, że jesteś prosię.”