Przypomnienie II

Tys byla dzieckiem…jam spojrzal w krynice

Twojego serca i widzial, ze do dna

Jest tak przeczysta i tak przepogodna

Twoja niewinnosc, jak poranku lice.

 

I wprzod, schylony, utopie zrenice

W toni, co w lazur i slonecznosc plodna,

A potem dusza, takich blaskow glodna,

Cala w tej glebi rwie sie tajemnice.

 

A kiedy wyjdzie skapana i oczy

Zwroci na przestwor, co za brzegiem lezy

Twego zrodliska, swym oczom nie wierzy:

 

Oto sie nowy przed nia swiat roztoczy,

Gdzie kazdy zywiol, kazda jego czynnosc

Rozblekitnione jak twoja niewinnosc.