Na dachu wagonu

Z wszystkich domów

najbardziej kocham wagon towarowy

 

Pusty wagon

w którym można mieszkać

na słomie

 

Jedzie się niewiadomo dokąd

i ty jedziesz przygrywając sobie

na harmonijce ustnej

 

W nocy śpisz na dachu

leżąc na brzuchu

 

Wspominasz kobiety

które płakały przez ciebie

 

I ta przez którą

chciałeś podciąć

wiersze

nie była warta tego

jak i Ty nie byłeś wart miłości

którą

wyniesiono na noszach

 

Byłeś przy tym i poszedłeś

zmieszany z drzewami

parku

 

Dobrze

że leżę na grzbiecie

grając na harmonijce ustnej

na dachu kolejki

Rzepiedź-Komańcza

 

Przebaczą mi

wszystkie liście

jesieni

 

Nieziemskie

światła