Jeszcze

…więc jak się już ma psa i kota, i miłe mieszkanko spółdzielcze,

I wszystko się w naszym życiu układa tak plus minus znośnie, 

I gdy się w tym życiu już miało tę – pewną ilość – dziewczyn, 

I właśnie jest popołudnie, i słońce świeci skośnie, 

To dobrze jest usiąść w fotelu, a kot niech się zwinie obok, 

I żeby w zasięgu ręki było koniecznie pół czarnej, 

A radio niech gra Gershwina, a my, kiwając nogą, 

W ten skośny promień puszczamy dym z papierosa carmen. 

Na półkach piętrzą się książki i pył z nich wiruje w słońcu, 

I wszystko jest złotobrunatne, a tylko rapsodia błękitna, 

I trochę smutno, że trzeba to będzie zostawić w końcu, 

I już się nie siądzie w fotelu, żeby Trzech Muszkieterów poczytać, 

Bo może się kiedyś tak zdarzyć, że patrzysz – a ciebie już nie ma, 

Chociaż jest kawa i fotel, i słońce na kociej sierści, 

I chociaż wciąż jeszcze w powietrzu snuje się dym z carmena, 

I równie jak dym błękitny wciąż snuje się ten Mister Gershwin. 

…pies podniósł głowę i warknął, ale nikt jakoś nie wszedł, 

Choć ktoś stał jakby za drzwiami, i jakby zamykał parasol… 

Kot otwarł oko, popatrzył i mruknął: – Jesteś tu jeszcze? 

Jeszcze tu jestem, mój kocie. I jeszcze wciąż trzymam fason.