Parasol nie chroni od łez

Parasol nie chroni od łez

Tak dobrze bez niego jest

Bo lepiej nie wiedzieć

Co spływa mi z rzęs

Czy łzy

Czy deszcz

Czy łzy

Czy deszcz

Parasol nie chroni od łez

 

Kiedy mówiłeś

Żegnaj

Byłam na pewno

Blada

Trochę zdziwiona

Biedna

Wtedy zaczęło padać

Chciałeś pożyczyć

Mi parasol

Tak jak robiłeś

Nie raz

Nie dwa

A ja nie wzięłam

Nie wiesz dlaczego?

Nie był potrzebny

Mi tego dnia

 

Parasol nie chroni od łez

Tak dobrze bez niego jest

Bo lepiej nie wiedzieć

Co spływa mi z rzęs

Czy łzy

Czy deszcz

Czy łzy

Czy deszcz

Parasol nie chroni od łez

 

Kiedy od ciebie

Biegłam

Chmura na miasto

Spadła

Biegłam zmoknięta

Biedna

W czystą ulewę nagłą

I nie musiałam

Unikać ludzi

Pouciekali

Wszyscy

Do bram

Biegłam przez miasto

Bez parasola

Nie był potrzebny

Mi tego dnia

 

Parasol nie chroni od łez

Tak dobrze bez niego jest

Bo lepiej nie wiedzieć

Co spływa mi z rzęs

Czy łzy

Czy deszcz

Czy łzy

Czy deszcz

Parasol nie chroni od łez