Romans II “Białe noce”

Wydłuża się świecący płomyk

Postukuje zegar ochronny

Świat jest dobry i znajomy

Na ulicach mgła

 

Z dachu sopel się urywa

A ja chciałam być szczęśliwa

Czy to śmieszne, czy to straszne

Może to nie ja

 

Szczęście jest skrzydlatą różą

Już mi się minuty dłużą

Jak przed świtem, przed podróżą

Po co mi te łzy

 

Mgła napływa coraz gęściej

A ja schowam moje szczęście,

Bo zobaczą i wyśmieją

Przecież świat jest zły