Rondo II

Owoce płonki płonne gorzko

Są jak radości i gorycze

Dzikie jabłonie swą beztroską

Kołyszą niespełnienie życzeń

Dziczeją sokiem życia słonym

Cieszą istnieniem na manowcu

Owoc kołyszą w swej beztrosce

Snem nad wędrowcem pochylonym

Spodlądam w sklepień ich podbicia

I sławię nieudolną piosnką

Zerwane prosto z drzewa życia

Owoce płonki płonne gorzko