Rondo III

Wielodrzewie iglaste twych źrenic

Osty srebrne szarpiące dna światło

W najpiękniejsze klejnoty odmienić

Bursztyn ciemny a w środku ptak z klatką

Uśmiechając sie niezmienieni

Utrwaleni swoją miłością

Urośniemy w kolor jesieni

Pogodzeni z taką wolnością

Znikąd stało się to największe

Księżyc, słońce w nagły stają zenit

Przeświecając kędy najgęstsze

Wielodrzewie iglaste twych źrenic