Do krytyków

A w maju 

Zwykłem jezdzić, szanowni panowie, 

Na przedniej platformie tramwaju! 

Miasto na wskroś mnie przeszywa! 

Co się tam dzieje w mej głowie: 

Pędy, zapędy, ognie, ogniwa, 

Wesoło w czubie i w piętach, 

A najweselej na skrętach! 

Na skrętach – koliście 

Zagarniam zachwytem ramienia, 

A drzewa w porywie natchnienia 

Szaleją wiosenną wonią, 

Z radości pęka pąkowie, 

Ulice na alarm dzwonią, 

Maju, maju! – – 

Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju, 

Wielce szanowni panowie!…