Melodia

Wczesna jesień – oto moja pora.

Siwy ranek – kolor mego wzroku.

Siedzę w miłej kawiarni jak w obłoku,

Mogłbym tak do wieczora.

 

Za oknami tyle pośpiechu,

Ale ja nie wiem i nie słyszę,

I zamilkły w jesiennym uśmiechu,

Zapatrzeniem dalekim się kołysze.

 

Tak najlepiej: siąść w cukierni rankiem

I patrzeć, jak ulica chodzi.

W takie ranki jest się kochankiem,

I smutniej człowiekowi, i młodziej.

 

Od miłosci, od czułych wspomnień

Dzień zacząłem senny i pusty.

Z twoich słów, nie pisanych do mnie

Wiersz układam uśmiechniętymi usty.

 

A to wszystko razem jest melodią,

I melodii chwile są rade.

Cudzoziemka w palcie kraciastym

Śpiewnie, ślicznie zamawia “szokolade”.

 

Jaka wiotka, matowa kobieta!

Jak nas mało na świecie! Jak mało!

I jakimi perfumami zawiało!

I jaki poeta!…