Narodził się Jezus w ubogiej stajence,
By przynieść nam radość i Boskiej Panience,
Lecz chłód ludzkich serc i zima sprawiła,
Że zamiast się cieszyć , On płakać zaczyna.
Obudził zwierzęta i w polu pastuszki,
Zimno mu było i marzły mu nóżki.
Maryja jak mogła dzieciątka tuliła
I Boga o pomoc z ufnością prosiła.
Chóry aniołów Mu chwałę śpiewały,
Wszystkie zwierzęta się wokół zebrały.
I stało się ciepło , radośnie w stajence,
Gdy uśmiech na twarzy pokazal się dziecięcej.
Przybiegli pastuszkowie i z dala królowie
I wszyscy czekali , co też im Pan powie.
On ręce wyciągnał do świata całego:
,,Pokój Wam daję od Ojca mojego!”
Nieście go wszystkim narodom świata,
Bądźcie dla siebie jak brat dla brata,
Bądźcie wiernymi Bogu Wrzechmogącemu,
I Zbawicielowi Narodzonemu.