O St. P.

Jadem i pianą z pyska

Pluje, parska i pryska,

Pisze, że jestem rzeźnikiem,

Gudłajem i bolszewikiem,

Judokokiem, bakcylem,

Pawianem i skamandrylem,

Że sprzedaję ojczyznę,

Że koślawię polszczyznę,

Że znieważam, bezczeszczę

I diabli wiedzą co jeszcze. 

 

I pomyśleć, że z tej całej

Działalności wspaniałej

Tego pana – więc z plwocin,

Charczeń, wrzasków, wypocin,

Rzygań, kopnięć i wycia,

Na co stracił pół życia,

Z książek, zdań i tytułów,

Z recenzji, wzmianek szyderczych,

Słowem, z tego całego

Kramu dziennikarskiego

Zostanie… jeden wierszyk,

I to – mój, a nie jego.

Ten właśnie wierszyk… O, sroga,

Przez żydowskiego Boga

Natchniona zemsto! Ot, fraszką,

Paru słówek igraszką

Unieśmiertelnić wroga!…