W lesie

Na twardych korzeniach ślisko, 

Na mchu głęboko i miękko, 

Mrowi się wściekłe mrowisko: 

Kopiec drgający męką. 

 

Przez drzewa miga drzewami, 

Mokro i ciepło po deszczu, 

Pachnie miękkimi grzybami, 

Gałązki skrzypią-trzeszczą. 

 

I wtem – jak z cebra – na świerki 

Słońce chlusnęło, wylało, 

I poszły ćwierki-przećwierki, 

Zaświegotało, załkało… 

 

Zatriotrulitreliło, 

Frunęło śpiewem z wierzchołka, 

Ptakom się w dziobkach sperliło

I niebem płuczą gardziołka! 

 

Jarzeniem ocieka wszystko, 

Lepko na korze pod ręką, – 

I wre rozwścieczone mrowisko: 

Kopiec drgający męką.