Ergo decipiatur!

Na co wysiłki górnolotnych dążeń,

Na co przykłady oszalałych natur!

Czyliś podleciał chociażby na sążeń?

Świat chce być w błędzie, ergo decipiatur!

 

Bez tego prawa byłby świat chaosem,

A człowiek żyłby i głodny, i nagi,

Ono jest barwą kwiatów, ptaków głosem,

Ono sprężyną wielkiej równowagi.

 

A niewdzięcznikiem ten, co przeciwdziała

I życiem kręci, jak autor romansem,

Drzazgę oporu wyrwij, gdy została;

Wpośród akordów nie bądź dysonansem.

 

Szablonem dotąd było mi to zdanie,

Teraz je w całej rozumiem osnowie;

Niechaj mi drugą naturą się stanie,

Przyjmie się w sercu, a nie tylko w głowie!

 

Niech się ciemnością nazywają blaski,

Niech blada chytrość nazywa się męstwem,

A gdy z mą twarzą zrośnie się twarz maski,

To niech dzień taki nazwie się: zwycięstwem!

 

Bądź sam akordem w ogólnej harmonii,

W tym arcydziele na co reparatur?

Tylko bez żalu, tylko bez ironii,

Wszak twoim hasłem: ergo decipiatur.