Z wolna słowom odbieram blask

Z wolna słowom odbieram blask, 

spędzam myśli jak gromadę cieni, 

– z wolna wszystko napełniam nicością, 

która czeka na dzień stworzenia. 

To dlatego, by otworzyć przestrzeń 

dla wyciągniętych Twych rąk, 

to dlatego, by przybliżyć wieczność, 

w którą byś tchnął. 

  

Nienasycony jednym dniem stworzenia, 

coraz większej pożądam nicości, 

aby serce nakłonić do tchnienia 

Twojej Miłości.