Powrotna fala

O powrotna łez falo – powrotne głosy 

Z pogrzebanej przeszłości – dłoń szczodrych szafarzy 

Złoto w kontur pobladłych dziś rzuca miraży, 

W urnie stygłych popiołów nieci iskier stosy. 

 

O sny zwiędłe! O kwiaty otrząśnięte z rosy! 

Jak tłumnie z rozespanych wstajecie cmentarzy. 

Ruczajów błękit widzę w niezabudek twarzy, 

Jaskrami rozzłocone widzę sianokosy. 

 

0 powrotna łez falo! Widzę, idą z mroków 

Baśnie ku mnie i wonie z ogrodów młodości. 

I stoję nadsłuchując, czy szelest tych kroków 

 

Twego przyjścia nie głosi – Ty, pełna litości! 

Ty, co duszom, na które czerń Twych skrzydeł padła, 

Dajesz takie czarowne przedśmiertne widziadła!…