Któż nam powróci

Któż nam przywróci te lata stracone

bez wiosennego w wiośnie życia nieba?…

Wołają na nas, że w złą idziem stronę,

precz o świat troskę rzucając powinną,

a czy pytają się nas, co nam trzeba

i czyśmy mogli obrać drogę inną?

 

Kto z was policzył te gorzkie godziny

daremnych pragnień, żrących naszą duszę?

Kto zmierzył smutku naszego głębiny

bez dna i brzegu? Kto wie, jakie ducha

niepodległego straszne są katusze,

gdy zerwać swego nie może łańcucha?

 

Spójrzcie nam w mózgi – – zgryzły je, strawiły

wrodzone ludziom daremne pragnienia.

Wołacie na nas: “Jesteśmy bez siły,

dajcie nam słowa wiary i otuchy” – –

A nam któż daje słowa pocieszenia?

A któż mdlejące nasze wzmacnia duchy?

 

Któż nam powróci te lata stracone

bez wiosennego w wiośnie życia nieba?…

Chcecie w nas widzieć dźwignię i obronę,

żądacie od nas zbawień i pomocy,

lecz my, z waszego wykarmieni chleba,

jak wy, nie mamy odwagi i mocy.