VII (preludia)

Idzie na pola, idzie na bory

na łąki i na sady,

na siwe wody, na śnieżne góry,

na miesiąc idzie blady,

 

idzie w niezmierną otchłań wszechświata,

skąd blask dróg mlecznych prószy,

idzie błękitna, cicha, skrzydlata

muzyka mojej duszy.