W noc jesienną

Na sine góry, na czarne bory

Skoszone szare łany

Pada księżyca światła mgławica

Jak gdyby szron świetlany

 

I ziemia cała w blask się ubrała 

i drzemie lśniąc srebrzyście

a w ciszy sennej wicher jesienny

szumi, kołysząc liście

 

Jak żuraw bierze krople na pierze

gdy brodzi po strumieniach

i w głąb wszechświata z kroplą wylata

i gubi ją w przestrzeniach

 

Ty orlopióry wichrze ponury

mącący leśną głuszę

nad granit siny, w niebios głębiny

weź z sobą moją duszę

 

Po widnokręgu, z kręgu do kręgu

przestrzennych fal niech płynie

i gdzieś w nicości, w nieskończoności

roztopi się i zginie….