Baczyński, Kamil Krzysztof

Polski poeta czasu wojny, podchorąży, żołnierz Armii Krajowej, podharcmistrz Szarych Szeregów, jeden z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, w czasie okupacji związany z pismem „Płomienie” oraz miesięcznikiem „Droga”.
24 XII
Znowu daleko, smutnie...
śnieg przez szyby pełzaAch, umieram, umieram...
I
Ach, umieram, umieram.Ach, zadumani...
Ach, zadumani, zaliumani wiecznie
w kroki zegarów, w wierszy krągły lament,Ars Poetica
Wiersz jest we mnie zły, obcy, zły i nienawistny,
i pali moje noce gorejącym ogniem,Autobiografia
1
Dzień kołysał.Bajka
Ludzie prości i zbrojni, więc smutni,
wchodzili na okręty omszałe;Ballada
O bezrobotnym strachu
Kiedy syci jak bąki brzęcząc odpływają na snach,Ballada o pociągu
I
Na małych, nieznanych stacjachBallada o szczurach
Tadeuszowi Sołtanowi
IBallada o trzech królach
Tajemnicę przesypując w sobie
jak w zamkniętej kadzi ziarno,Ballada o wisielcach
I
Kołyszemy się, kołyszemy,Banita
Daleki powrót w ukos dróg zardzewiałych,
Adamie.Bez imienia
(Zima 41r.)
Oto jest chwila bez imienia:Bohater
Za to i rycerz nie lada gwałtownik,
lecz ów, co czeka.Burza
Deszcz się w błoto leje smugowaty,
szyby krzyczą kroplami uderzeń,Byłeś jak wielkie, stare drzewo...
Byłeś jak wielkie, stare drzewo,
narodzie mój jak dąb zuchwały,Chore myśli
Są takie zjawy dalekie, odległe
(kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień),Chrystus
Przejść długim płaczem zapomnianych ścieżek
przez puste, krwawe wydmy słów i szorstkich spotkańCi ludzie
Głowa przy głowie - taki to mur?
Twarze jak orzech twardych czaszek.Ciało
Czyny kalekie zmienione w rzeczy
rosną milczeniem pod niebem płaskiem,Ciemna miłość
Leżymy w łożu mrocznym jak na dnie strumienia
wyschłego. Włosy długie, poplątane wioną,Cień z obozu
Przychodził do niej we śnie długi cień,
chłód wiał, w błękitne szkło przemieniał dłonie;Co dzień kupuję bilet...
Co dzień kupuję bilet na pociąg który nie odejdzie
znużenie łyka dym odjazdów do PalmasCo jest we mnie
We mnie - góry ciężkie wiatr podnosi,
ponad chmury - groźne młoty jak ciężary,Co rok
Znów rok na drodze szaradą upłynął.
Koń parskający z zodiaku niedaleko przebiegi.Czarne cheruby kołyszą...
Czarne cheruby kołyszą widnokrąg.
Konno, na koniu przestrzelonym przez wiatr.Czart
Melancholijne damy o rękach z żółtego wosku,
kukły z oczami z fałszywych obłoków,Czekaj: wiosna
Nie płacz marcem w smutne łąki - powietrze
noce zmierzchają co dzień i co dzień szerszeCzekanie na nikogo
Pod obojętną czernią alej
myśli wieczorem granatowe,Człowiek
Jak żuk powoli, nie patrząc dokoła,
w twardym pancerzu, on! rycerz z chityny,Dalmacja
I. Góry
Kamienie, kamienie,Dary deszczu wiosennego
Świat naprzeciwko zolbrzymiał:
Po snach przewala się ciężko dzień otwarty jaskrawoDeszcz na morzu
Na klawiszach fal grają
krople deszczuDeszcze
Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
a u okien smutek i konanie.Dłoń
To wszystko trwa czy mija. Co zostanie,
gdy nieświadomi poczujemy dłońDni. I
Czarno-biaie cmentarze błędnych fortepianów
za zamglonym, słonecznym, niedzielnym powietrzem.Dni. III
Wieczór jest pusty jak wielkie mieszkanie,
z którego meble nocą wywiezionoDno
Patrz! Jest tylko dno głębokie i sine,
mdławoduszne niebieską flegmą,Do Andrzeja Kamińskiego
Jakie brzegi nieśnione potrącałeś wiosłem?
Oto w dolinach czarnych rzeki z ognia płyną.Do matki
Wracam do ciebie wystawami szyb
w których słońce odbiło twarze z majoliki,Do Matki Boskiej
Mario, obłoków ciszo,
Ciężko nam Boga dźwigać,Do matki.
Matko! czy są gdzieś jeszcze te ciche godziny
snów o sławie, zwycięstwie i życiu-bezklęsce,Do Pana Józefa
w dniu imienin I942 roku
To nic, że łzy narodu, że Niemcy i grypa,Do przyjaciela
J. Andrzejewskiemu
Jak daleko jest od słowa do słowa!Dokąd to jeszcze...
Dokąd to jeszcze? Ten cień stoi we mnie
jak obrnz wieczny mego zatrncenia,Don Kichot
Z. którego dziejow czytać się uczyłem,
rycerzu, piosnkę zasłysz i tobie.Droga
Noc jest jak śpiące zwierzę;
charczący niepokój biega w niej jak przeżute, niejasne obrazy,Drogi nocne
Kiedy zabolą nas nogi tysiącem drzew,
pójdziemy dalej księżycem - przez słup oporu - postój,Drzewa
Drzewa - to chmur zgęszczenia,
pod nimi dzwoni ziemia,Dwie miłości
Więc pokochałeś kruche, ciepłe ciało,
które się w formach słowiczych ustało,Dymy, wysokie sztandary...
Dymy, wysokie sztandary. Deszczu srebrna gałąź
kwitnie powoli i krople coraz to bardziej jak łzy.Dzieło dla rąk
Kiedy się w ludziach miłość śmiercią stała
i runął na nas grzmiąc ognisty strop,Dziki laur
Niebo - szklana kopuła meczetów zielonych,
nakrywa szmer powietrza nasiąkłego złotem,Dziwna wiosna
Deski szorstko pachną,
już kuźnie otwarte na ościeżElegia
(Zima 41r.)
Mokre gałęzie świerkówElegia codzienna
Dzień jak popiół sypie w rozwiane włosy drzew,
latarnie dżwięcznie opadają w mdły asfalt,Elegia dziecięca
Na fortecy z białego piasku
bije zegar z kukułką trwogi.Elegia II
Cień Twój na drzwiach przykuty białym światłem lampy
kołysze się cichutko w takt łez, co szeleszczą,Elegia IV
Ach, mówiłbym ci o nocach zbitych gradem jak ptaki,
mówiłbym słowa błędne o drzew tragicznych twElegia o chłopcu polskim
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,Elegia o genezie
O edenie bez ew i adamów,
rozpięty w czasie zaprzeszłym.Elegia o lecie
O, dziecinne oczy chabrów,
dojrzałość nasturcji.Elegia.
Ojcu
To odwaga - życie wzdycha tak ciężkoElegia..
Obłoki lotne, żagle uniesień, drzew przyjaciele
na nieboskłonach.Elegie zimowe
I
Umarli bogowie. KościołyEpilog
Zdzierać dzień po dniu jak do lodu przybity ślad
nie rzucając wokół: ojczyzna,Erotyk
W potoku włosów twoich, w rzece ust
kniei jak wieczór - ciemnejGdy broń dymiącą...
Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę
i grzbiet jak pręt rozgrzany stygnie,Gotyk
(Impresja)
Z kościołów ciemną głębią głucho napuszonychGroteska
Grom się nagle stoczył.
Dym zanim frunął, złamany trzasnął jak patyk.Hallelujah
p. Jarosławowi Iwaszkiewiczowi
Niebo jak biała powierzchnia milczenia,Hej, z drogi precz
W mojej ojczyźnie była wiosna
i maki kwitły w krople krwi;Hellada
Kolumny mdleją cieniami,
bluszcz gryzie słodki jak biel marmur,Historia
Arkebuzy dymiące jeszcze widzę,
jakby to wczoraj u głowic lont spłonąłHymn wieczorów miejskich
Miasto tańczy drżącego kankana
w barwnym mleku świateł rozproszoneHymny
Która się poczynasz w ogniskach domów
uśpionych pod dymu sklepieniem,Idylla kryształowa
Mały pastuszek tnie gałązki lip,
a gałązki są śpiewne jak flety,Improwizacja dla Anny
Pogrzeb,
Mży śnieg. Na trumnę spadają, jak echoInny erotyk
Nie wierzę w twoje oczy, jak się nie wierzy w niebo.
Wilgotne chmury. Jak co dzień wracam z własnego pogrzebu.IV. Dni
Jestem sam, ja i puste dni zmierzmem brunatne
jak liście poskręcane jesienią w agonii.Jesień
Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki
przez pastelowe chwile przegniłej pogody;Jesień to gwiazdy...
Jesień to gwiazdy lecące z drzew.
Liście jak węże syczą.Jesienny spacer poetów
Jerzemu K. W.
Drzewa jak rude łby barbarzyńcówJuż nie pamiętam
Już nie pamiętam, jak las szumi śniegiem,
jak słońce złotem w ciszę lasu pryska,Kantylena
Smutne są drzewa, kiedy w dłoniach słów
deszcz tylko został,Kiedy z powrotem mały...
Kiedy z powrotem mały, będę płynął okrętem z marki,
świtaniem portu - drabiny masztów do nieba.Kobieta, którą kochałeś...
Kobieta, którą kochałeś, upłynęła w listy,
spotkasz ją w szybie każdego tramwaju.Kolęda
Aniołowie, aniołowie biali,
na coście to tak u żłobka czekali,Kołysanka
Nie bój się nocy - ona zamyka
drzewa lecące i ptasie tonyKołysanka którejś wiosny
Bez będzie lila, biały, wypukły,
będzie jak ciemne odbicie w lustrze.Koncert
I
W sali rzędy krzeseł wygasłych - dogasną.Kot
Matce
Bożek wschodu, gdzie z twarzy wschodzą bez wyrazuKrajobraz
Gwiazdy - łzy światła, opadła
noc przez szyby wybite arkad...Krajobraz zimowy
Noc. Para bucha z pysków srebrnych koni.
Przed karczmą zapalono. Dzwonki gwiazdKtórych nam nikt nie wynagrodzi...
Których nam nikt nie wynagrodzi
i których nic nam nie zastąpi,L'Esclave
(tłum. z J. M. d'Heredia)
Nagi, brudny, obdarty i z głodu półżywyLa flute verte
Je dis an berger qui decore
Ma belle assiette de Moustiers:Lasem
Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy
i sapię w wąskiej norze oddechem włochatym.Legenda
I
Srebrny dwór stał, a sen nadymałLew w klatce
Ruda chmura gradowa - zakuta
w kształt znużonego kota,Lincz
Przerażone nocą oczy okien
zaświeciły w ulicę plamami,Lodowisko
Gdzie stanę, widzę słup powietrza,
od tych oddechów złych zamarzły,Madrygał
O fauno moja: łagodne zwierzęta
kontynentów opasłych i wysp z majoliki.Magia
Dym układa się w gryfy, postaci i konie
nad rozlewanym ogniem, a on czesząc grzywyMapa
Po twoich rzekach (rzeki są czarną farbą)
do jakich dżungli drogę jak konia dowiodę?Martwa natura
Martwa pieśń, przyjaciele, bo gdzie rąk zabrakło,
tam i pieśni nie staje, a żaglom ni tratwomMartwa pieśń
Martwa pieśń, przyjaciele, bo gdzie rąk zabrakło,
tam i pieśni nic stało, a żaglom ni tratwomMatko, nie ma już dni...
Matko, nie ma już dni, które nas rozdzielą,
choć upiór dnia stoi w oknie i czeka,Mazowsze
1
Mazowsze. Piasek, Wisła i las.Melancholia
Szary pejzaż tętni kroplami
w rzeki gęste, lśniące jak ołów,Miła, przyjdź pod dęby...
Miła, przyjdź pod dęby zielone,
pod zielone nieba palm.Miłość
O nieba płynnych pogód,
o ptaki, o natchnienia.Miłość (2)
Oto ona Niby chmura dana
tym przelotnym kamieni rzeźbiarzom,Miłość zamarła światem...
Dawno
miłość zamarła światem jak ziemią.Miserere
1
Oto stoimy nad ziemią tragicznąMłodość
Tak ogarniamy te lata, a one
jak łodyżki strzelające pod grad.Młot
Matce
Czuję Twój młot przejrzysty - Panie,Moce
Was było trzech aniołów
w koronach krwawych ogni,Modlitwa do Bogarodzicy
Któraś wiodła jak bór pomruków
ducha ziemi tej skutego w zbroi szereg,Modlitwa I
Niezdarne ręce, martwe trudy!
I cóż ja pocznę pod tym niebem,Modlitwa II
Tak wzrastamy, idziemy przez czas i kochanie.
Bogu nie dowierzamy, ludzie kłamią nam.Modlitwa III
Jeżeli życie tak nas odstało
i nie doleci żadne wołanie,Moja ty ciemna...
Moja ty ciemna,
w nocy wykuta,Moje drogi
Chodź, słońce!
wypełźniemy nad rnnem zza morzaMoment wieczności
Kiedy czas - kościół rozparty w staw - cmentarz
przebrnie po uda w dzwonach leniwych w południeMorze wracające
Pamiętasz? Było kiedyś morze
szkliste w falistych linii łukach,Mróz
Dniało. Mleczne wodorosty wiły
skręty coraz to wyższe loki snu.My
Noc załamała gwiaździste ręce
rozpryskiwane w pył srebrnych granic,Najdroższa...
najdroższa,
dni jak bańki mydłem gryzą w oczyNarodziny Boga
Słyszę co noc konary rzek, które pod ziemią się prężą,
co noc za sercem rąk goniąc nie chwytam.Narty
Pozłotą słońca oślepiona,
pozłotą słońca śnieżno gładkaNie to, co mi się śniło...
Nie to, co mi się śniło,
alem co krwią przepłakał,Noc
Pierś tej nocy odcięta i zamknięta w klatce.
Zewsząd szturmują łóżka wzdymając się, drżąc.Noc (2)
Basi
Madonno moja, grzechu pełna,Noc samobójcza
Ta noc bez pożegnania, noc bez gwiazd, noc bez ruchu,
Długo mi wiatr histeryczny tłumaczył epilog najprostszy,Noc wiary
Sny są mocne jak wiara.
U drzwi kolumny ognia.Nocą...
Nocą, gdy sanie szeptem przesuną po drodze,
niebo wysoko rośnie na kolmnnach smrekówNokturn
Gorzko pachną samotną jesienią
te wieczory bez Ciebie umarłe,Nokturn (2)
Hiacynty ćmią dusznym zapachem;
po zachodzie czerwonawe słońceNokturn niespokojny
Wzrok nade mną jak lampę nad snem trwożnego dziecka nachyl, bo oto nocą od przeczuć ciemną
płyną znaki, wężowiO miasto, miasto...
O miasto, miasto - Jeruzalem żalu,
gdzie wsparte o kolumny każde drzewo krzyżemO mój ty smutku cichy
O mój ty smutku cichy,
smutku gwiazdek maleńkich,O wielkie niebo świata...
O wielkie niebo świata, od wiatru zmarszczone,
od snu zielono wzdęte, od ognia czerwone,O wolność
Przebudziły się w nas zwierzęta
i duchy mleczne się budzą.O, przyjdź do mnie...
O, przyjdź do mnie, kochana, choć we śnie,
wiosna kwiaty uprzędła tak biało,Obozy
Gdy na niebo wieczorne spienione gwiazdami
wypływa ciężki okręt,Oczy otwieram
Nawałnice z wolna się rodzą -
najpierw to brzęk fletni.Oddech
We mnie są drzewa
kiedy je wieczór zaprzęga w długie cienie - chomątaOddech wiosenny
W tej porze zmierzchu woda i światło
tworzą postaci wiotkie i czysteOddycha miasto...
Oddycha miasto ciemne długimi wiekami,
spowiada miasto ciemne dawnych grobów żałość;Ojczyzna (Prolog)
O miasta w dole tam, gdzie pułap dymu leży,
o rzeki w dole tam, o wsi jak białe stogi,Ojczyzna II
Ziemio krwią i ogniem płynąca,
na rozdrożach twoich stoję - tułacz jesieniOkno na zachód
Horyzont jest kuty w ciężkim złocie,
a taki lekki jak wspomnienie piór,Okręty zimowe
Moje okręty samotne, żałosne jak psy zgubione,
aniście ptaki, ani obłoki spłowiałe.On w wielości stoi...
On w wielości stoi pośród rzeczy,
Które rosną w potwornej przemianie,Orbity
Oddechami czas wymierzam po kropli
do retort istnień wybuchających naokół.Ostatni wiersz
Te dni są małym miasteczkiem zdarzeń.
Znam świat na pamięć,Otwarcie przemian
O świcie widuję ptaki niedorosłe
jak opierzony owoc milczenia.Pamiąteczki
Pamiąteczki zasuszone - nieba róż.
Na pudełku tyrol i jabłoń.Papier wezbrał...
Papier wezbrał, a dłoń jak odcięta
białym ptakiem biegła po nim sama,Pęd sztachet
Szafirowe loty po skończonej ziemi,
gwiazdy w noc pryskają,Pieśń o ciemności
Sny leżą na mnie warując milczenia
jak lwy z pomników, co warują śmierci,Pieśń o dłoniach
Co jest zwykłe - czym się wtedy staje?
Przemienionym odbiciami ruczajem,Pieśń wagabundów
Wiedziemy wonny żywot wagabundów
codziennie jasne słowa wdychamy jak opium.Pieśń wigilijna
Nam już wszystko za blisko, ptakom nieodlotnym.
Twarze są za dalekie o odległość ziemi.Pieśń żałobna
Kto tę śmierć patetyczną wymyślił
i kazał samotnie pod naszą gwiazdą umierać.Piosenka
Wprost, na przełaj, przez pola zardzewiałe zmierzchem
pojedziemy w głąb nocy, smutni Don Kiszoci,Piosenka (2)
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.Piosenka (3)
Upływa lęku biały jeleń
w motylim pląsie nóg.Piosenka (4)
Ja: cień, który zgubił człowieka
w dalekich miastach zdarzeń,Piosenka księżyca
Motto: La lune blanche...
(Verlaine)Piosenka śnieżna żołnierza
Śnieg wieje - ciszy gołąb -
w miast wyspy lekkie.Pisz do mnie listy...
Pisz do mnie listy
srebrem potokówPocałunek
Dniem czy nocą idziemy wytrwali,
w bitwach ogień hartuje nam pierś,Pod nieba dłoniastą palmą...
Pod nieba dłoniastą palmą nie daj mi chodzić samotnie,
Agni.Podróż w naturę
Motto: Par les soirs hleus d'ece
j'irai dans les senciersPodróże
Czytamy szeroką przestrzeń
liczoną w głębokość spojrzeńPoemat o Bogu i człowieku
Ewokacja I cz.
1Pójdź, smoku mój dobry...
Pójdź, smoku mój dobry, lasu pełny,
o oczach gasnących każdym obojem wiatru,Pokolenie
Wiatr drzewa spienia. Ziemia dojrzała.
Kłosy brzuch ciężki w gorę unosząPolacy
Oto rozmawiam z cieniami rycerzy
w głuchej, wygasłej urnie mojej ziemi,Poległym
Nocą, gdy ciemność jest jak zwierzę czarne,
stoi cisza jak lęku drgający biały słup.Powieko nieruchoma...
Powieko nieruchoma, ty nieodsłonione
niebo unosisz w sobie, może lej, co zieje.Powrót
A kiedy deszcz srebmosiny
zapłacze za moim powrotem,Powrót (2)
Matce mojej
Trzeba... otworzyć jeden z tych gęstych wieczorówPowrót II
Noc znowu przychodząca nabrzmiała od
brok zwilgły nakrywa mdławiejąca wataPożegnanie
Ten wieczór o sierści miękkiej gryzie ostrzej niż pies.
Cicho niebieski dzwonek gwiazdy wyszeptał rozstPożegnanie południa
Heksametr fal łacińskich o czerwony zachód.
Obłoki brzęczą, pejzaż je spędza do dolin.Pożegnanie żałosnego strzelca
Do widzenia...
noc gwiazdami zaorana,Praca
Znuźenie posklejało pajęczyną oczy,
godziny bruzdy ryją po mózgu kroplami,Pragnienia
Co dzień kochając cię płaczę,
tęsknię za tobą - patrząc,Promienie
Powietrze aniołów pełne,
a ich przejrzysty trzepotPrymityw
Już nie umiem mówić, a wasze słowa - śrut,
szeleszczą jak środek różowej muszli - obojętne.Przemytnicy
Łomotem wysapów
rozświstem maszynPrzypowieść
Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia,
podobna do jabłka złotego i do zwierciadła przemian.Psalm 1. O pragnieniu
Ściągnij, Panie mój, żądzę, co mi oczy mruży,
choć je rozpala ciemno i ogniem jak gdybyPsalm 2. O krzyżu
Matce
Nie nadaremnie jest ten krzyż,Psalm 3. O łasce
J.Andrzejewskiemu
Cóż mi, Panie, żem lepszy od cieni? W ich tłumiePsalm 4
Boże mój. Ja przed Tobą
ołtarz ciała rozdarty.Psy
W oczach psów można unieść nieba biały tulipan.
Kogo kochasz kochając przydrożne psy,Publius Vergilius Maro
Sielanka pierwsza
MeliboeusRapsod o klęsce
Mija godzina, która nie na tarczy.
Ciało zmienia się w popiół, a wzrok wołów.Romantyczność
Zgliszcza. Takie już prawo wyrastać z popiołów.
Wiatr rozrzuca kwiaty przejrzyste jak szkło.Rorate coeli
Spuście rosę, niebiosa, duchy nieobjęte,
i sztaby blasku białe, zwiastujące pieśni,Róża świata
A to jest róża świata, w której dnie spoczywam,
której płatki przejrzyste jak stronice czRozstanie
Wróć...
Szata cieni z ramion wagonom opadła,Rycerz
W noc zjeżoną kwiatami martwego powietrza
nie nasłuchuj, nie jadą rycerzeRytm
Hej!...
rozświstem rozłożysteRzeczy niepokój
Basi
Nie wiem nic. Jest wokoło ten rzeczy niepokój,Rzeka
Płyń, ziemio. Góry ciemne. Rzeka wszystko niesie.
Lądy wzdłuż wody pękną. Jak wiosło milczeniaRzemieślnik
Kochanej mojej Mamie - Krzysztof
Noc układając sprawnie na kształt giętkiej glinySalto
Na najwyższym piętrze miasta
zawieszony płynę statkiem,Sam
W pokoju zabitym odległością ze wszech stron
słyszę pustką strzelają pociągi w wiaduktach.Samotność
O! nie jestem człowiekiem: huczy noc nade mną.
Płomień mój jak anioły odchodzące w ciemność.Sen
1
Sen supły płaskieSen tropikalny
W tym śnie moskity przegryzły hełm tropikalny
i fala za falą w czaszkę leje się noc.Sens
1
Leżymy na dnie błękitnym od ciszy.Serce
Serce jest ptak biały, z drzew bialych
nie oderwany ptak, jak owoc niedojrzały,Serce jak obłok
poemat
MatceSkrzypią koła w piastach...
1
Skrzypią koła w piastach,Słowa do deszczu
Moja dziewczynko z porcelany,
kiedyś to mi się stłukła?Śmierć
Ach, nie płacz, nie płacz,
to jest takie nic, smutne ucichanie,Śmierć samotna
Oto miasto zdarzeń woskowych, gdzie martwe widma jaskółek
zostawiły w powietrzu parabole lotówŚnieg
Ile dziś skrzydeł ptasich spadło i zgasło,
jakbyś sam w anielski ich trzepot się dostał?Sny (II)
Dziewczyna śpiąc odrzuca ręce w górę,
w sąsiedni sen, który się o nią otarł,Sny (III)
Śnią się dalekie łowy. Wtedy się odmyka
łuk grzbietu, który długo tężał w zamyśleniu,Sny dziecinne pachniały...
Sny dziecinne pachniały wanilią.
Jak oderwać to życie od trwogi?Sonet - morze
Noc się w morzu zatapia na ciemną żałobę -
kiry czernią zaleją dawności odpryskiSpełnia się brzemię...
Spełnia się brzemię kataklicznych nocy
jak niebo odwalonych z ramion ludzi ostatnich.Śpiew do snu
Ciało mojego ciała i światło mojej myśli,
chciałbym, by ci się ogień pełen szelestu przyśnił,Śpiew na wiosnę
Mosty tych przedmieść zielonych,
jakże ich wiele, jak dudnią od koni -Spojrzenie okryte oparem
Twe oczy tajemnicze (błękitne czy szare?),
na przemian uciszone, marzące, okrutne,Spotkanie dalekie
Dla Z.
Muszę odejść... noce drżą w napiętych żaglach.Starość
Otom szary od pyłu tylu wieków,
a zawsze na osiodłanej chmurze.Stuletni wieczór
Matce
Wyjść na ulicę w niebieski, letni zmierzch,Sur le pont d'Avignion
Ten wiersz jest żyłka słoneczna na ścianie
jak fotografia wszystkich wiosen.Św. Franciszek
Nocą białą, gdy księżyc szybuje na chmurach jak gacek,
odpływają dęby zielone przez martwe wyręby widzeń.Świat obok
Na wybrzeżu uduszonym przez płynące drzewa,
w oberżach dymi zmierzchu niebieski oparŚwiat sen
Smutny, jaki smutny człowiek uśpiony w zdarzeniach,
w zdarzeniach prawdziwych.Światy
We mnie, w świecie grób dwa słowa
umiem trzecieŚwięta Bożego Narodzenia
Ukochanej Matce - Krzysztof
Nie patrz w tył - to dziecięctwo taka otchłań,Świętość
Począłem cię w marmurach światła
i w drzewie wonnych sosen,Swoboda
Koń bryzgiem srebrnych dzwonków parska
w zieloną ruń jak wodę miękkąTędy, przez wzgórza...
Tędy, przez wzgórza ciszą zarośnięte,
przejdę swobodnie błękitnawym morzem,Tego dnia
Tego dnia, gdy wracałem do piekła
przez ulicę jak ciężar powietrza,Ten wiersz jak śmierć jest smutny...
I
Ten wiersz jak śmierć jest smutnyTeologia
To ty ciosami piorunów huczałeś
w kowadła zdrętwiałych źrenic,Tren I
I
Ciemny głuchy, nieszczęsnyTrofea
Kwiaty rogów dorodne. Złociste języki
jak ogień, który pełza pod oddechem wiatru,Trzeba umieć ludzi pokochać...
Trzeba umieć ludzi pokochać,
jeśli nie ogień, ustami wyrzucać jasność,Ty jesteś moje imię...
Ty jesteś moje imię i w kształcie, i w przyczynie,
i moje dłuto lotne.Tych miłości...
Tych miłości, które z nami
na strumieniach białych płyną,U niebios rozkwitających
Młody dąb jak woda w górę
tryska. Ptaków jasne koła.Ucieczka
Pustym pociągiem wyjadę z głuchego przedmieścia,
szczekotem kół rozpryśnie w hali odbieg sekundW cieniu paproci
To było dawniej niż pudełka od cygar
i atlantyda o ludziach dalszych niż tajemnica,W górach
Na pokładzie łąki odpływam
w róże nieba - obłoki pełne nadzieiW żalu najczystszym
O, dziecko smutne, o ty zagubiony
w żalu najczystszym za wrót niedomknięciem,Warstwy
Z pętli latarń jak wzrok ku tobie oderwać?
Oto miasto umarłe od żalu.Warszawa
Bryła ciemna, gdzie dymy bure,
poczerniałe twarze pokoleń,Wędrówki (II)
Kiedy chodzę wieczorem po martwych obłokach
nie ma drogi pode mną i dni które gasną.Wesele poety
Poemat
BasiWestchnienie
Deszczu srebrne gałązki rosną
jak gotyckich krużganków motyl,Wiatr
Wiatr bluzga, jak krew się sączy,
na oczy - ciemności płachta,Wiatr (2)
Jak wtedy jest nas wszędzie troje,
ja i ty, ja i ty,Wieczory
Deszcz zrywa dzisiaj margerytki gwiazd
codziennie wieczór przyjeżdża w pustych tramwajachWieczory (2)
Nie wystarczy nas na to milczenie
i płacz za umarłym czasem.Wielkanoc
Sklepienie - chwila - a niebo rozsadzi,
jest jak pierś w górach coraz szersza, niosącWiersz o cierpieniu
Matce
Są ściany z wszystkich czterech stronWiersz o późnej jesieni
Dziewczynka o oczach jak ścięty jawor
mieszka w domu z martwej cegły i smutku.Wigilia
Matce
I zbudzili go nagle. Był to głos z daleka.Wina
Wśród drzew, co są jak płaskie, zielone motyle,
święty Jerzy cwałuje po czerwonej ścieżceWiosna
Liście skłębione słońcem
wokno zielenią się pchają,Wisła
Wisło, rzeko płynąca w przeszłość.
Jak to dawno, barbarzyńsko rudy,Wolność
Przebudź się - jesteś wolny,
choćbyś jak w ziemi duchWybór
Uczyniwszy na wieki wybór,
w każdej chwili wybierać muszę.Wypadek przy pracy
Ktoś krzyknął!
I wszystkim dech w piersi zaparło,Wyroki
Basi D.
Nic gruzy. Dwułodygą wyrośniem,Z głową na karabinie
Nocą słyszę, jak coraz bliżej
drżąc i grając krąg się zaciska.Z lasu
Las nocą rośnie jak jezior poszum.
Droga kołysze we mchu, we mchu.Z Legend II
Wydęte karawele o żaglach z czerwonych motyli,
pachnące cynamonem, pieprzem i imbirem.Z Legend. III
W dolinie błękitnej, podobnej do zmierzchu,
są dzieci samotne z białymi włosami,Z psem
Poświęcone psu Danowi, synowi Toma.
1Z szopką
Górą białe konie przeszły,
trop dymiący w kłębach stanął,Za krawędzią wszystkich dni...
Za krawędzią wszystkich dni, miesięcy
odpadłeś zamknięty w biały krąg.Zamach
Siedzicie w dusznym kawiarniach,
w parnych tchach dni-lokomotyw,Zamknięty echem...
Stąd: niebo jest duże jak niebo południa,
którego nie przepłynąłeś, nie przepłyniesz.Zarówno złe, jak dobre...
Zarówno złe, jak dobre idzie dołem
czy górą - to za jedno i już nie niesie nicZiemia
Ziemia miłości, ziemia ludów święta
jest jak długa niepamięć, jak jezioro mroku,Zjawy
Dymy pachnące jak kolumny nieba
nad drzew siwieniem wysoko, Wysoko,Zła kołysanka
Jesiennych liści, twoich włosów zapach,
brzęczy trwogi pęknięty zegar.Zmierzchanie
Motto: Je suis l'Empire a fa fin
de la decadenceZmora
1
Konik polny tak długo piłował jabłoń, aż zakułŹródło
Basi
Unieś głowę jak źródło,Zwierciadło
Unosisz to wszystko. Gdzie ponad chmury uniesiesz?
jak abecadło dzień narodzin powtarzasz wielokroć.Żyjemy na dnie ciała...
Żyjemy na dnie ciała. Na samym dnie grozy.
Rzeźbi nas głód cierpliwy - i tną białe mrozy.