Najdroższa…

najdroższa,

dni jak bańki mydłem gryzą w oczy

to boli.

Przestrzeń –

nie da się przekroczyć

przyjdź tam: –

jest szeroko,

ludzie spłyną obojętnie obok –

– pnie wypalonych drzew.

Z tobą

popłyniemy przestrzenią: głębokość

rzeka

seledynowej ciszy przesypie w powiekach

rzeki: – owijają słońce na maszt

wyspa, którą znamy, którą znasz,

jest niedaleko.

nasz marzec

z nadzieją na nasz maj

Zuzeńce

Krzysztof