Pożegnanie południa

Heksametr fal łacińskich o czerwony zachód.

Obłoki brzęczą, pejzaż je spędza do dolin.

Do widzenia, słońce mija jak pocałunek

i drzewa-pastorały pożegnalnych wiolin.

Tylko morze z daleka uwiązane tęskni jak pies.

Do widzenia, za zakrętem czeka góra zielona.

Noc, tunel łyka dym gorzki od wspomnień.

Myślisz: w ojczyźnie teraz uwiądł bez.