Serce

Serce jest ptak biały, z drzew bialych

nie oderwany ptak, jak owoc niedojrzały,

jak nieznajomość potęg,

które w kolebach ziemi kolysały

trwogę i miłość, nim w cialo stężały,

nim się nie stały młotem.

A teraz młot, a nad nim cóż, gdy bije

o ziemie lodowate, o serca niczyje,

cóż nali nim?

Serce – ptak biały z drzew nie oderwany,

karmiony krwią z Chrystusa pięciorany,

wzejdzie czy spadnie?

Serce – ptak biały – nocą lot rozwija

jak wstęgę albo skrzydla jak kolumny wbija

w eiemność czy światło?

A kiedy ptakom – ptakiem, ludziom – wiosłem,

sobie jest tylko śpiewem niedorosłe,

to już odgadło.