Harmonia

Miałem wielkie pogody i chmurne niewczasy.

Krok mój, zdobywczy niegdyś, zmienia się w obrończy,

Nie wróżą mi zwycięstwa me z czasem zapasy.

Zostaje prosta prawda, że wszystko się kończy.

 

Lecz chociaż zgasło lato i jesień wnet minie,

Zmierzch mi się nie uśmiecha w rozdźwięku udręce.

W sobie zestrajam sprzeczny ten świat, Apollinie,

Boś chyba po to tylko dał mi lutnię w ręce.