Kochanka

Przyjdę do ciebie w północ ciemną, z nowiem…

Drogę przez półmrok wskaże mi tęsknota…

A ty, choć o swym przyjściu nie powiem,

Wyjdziesz i sama otworzysz mi wrota.

 

Choć ciemno będzie, nie spytasz, kto jestem…

Dotkniesz mej dłoni i zaraz się dowiesz…

W głębokiej ciszy o nic słów szelestem

Nie spytam ciebie – a ty mi odpowiesz…

 

Cicho mnie w blade pocałujesz skronie,

A choć nie wyznam ci, że mnie coś tłoczy,

Ty mi utulisz głowę na swym łonie

I sama w wieczny sen zamkniesz mi oczy…