Kogut

Purpurowego hełmu uwieńczony chwałą, 

W ogniu piór, gdzie grą wszystkich odcieni się przędzie 

Gama barw, od zórz świtu po nocy krawędzie, 

Dogląda biegu słońca pod niebios powałą. 

 

I czujny jak sumienie Piotrowe noc całą 

Śpi bacznie, w budziciela strażniczym urzędzie, 

By przed brzaskiem otrąbić hejnału orędzie, 

Ażeby słońce pory wschodu nie przespało. 

 

Zegar wsi, zwiastun trudu i prorok niepogód, 

Hasłem nadziei wita ranek pracy kogut, 

Gdy z blednącym pomrokiem wczas ma się do końca. 

 

Stojąc na złotym gnoju, blaskami połyska 

Jakby czerwony płomień nocnego ogniska, 

Co przygasa w obliczu wschodzącego słońca.