Sonet szalony

Włóczęga, król gościńców, pijak słońca wieczny,

Zwycięzca słotnych wichrów, burz i niepogody,

Lecę w prześcigi z dalą i złudą w zawody,

Niewierny wszystkim prawdom i sam z sobą sprzeczny.

 

Pod gwiezdnym niebem w polu rozkładam gospody.

Snem i płaszczem nakryty, śpię wszędzie bezpieczny.

U głowy mej zatknięty kij, jak krzew jabłeczny,

Rodzi mi kwiat marzenia i owoc swobody.

 

Lekkomyślność śpi ze mną, płocha weselnica,

Sakwę, gdziem mądrość chował, przedarła psotnica…

W drodze szczęśliwie-m zgubił swą mądrosć znużoną.

 

Prosze cię, duszo moja, bądźże mi szaloną,

Bo ukradłem nadzieję gdzies w karczmie przydrożnej!

Ciesz sie zgubą! Niech będzie przeklęty ostrożny!