Wolność

Przebudź się – jesteś wolny,

choćbyś jak w ziemi duch

szedł dołem dookolny,

przebudź się, jesteś wolny,

zbudź tylko słuch.

Otworzysz bramy gwarne

i łuki triumfalne

muzyki, która w chmury

trwa dymami pożarów

z dołu do góry.

Otwórz oczy, to jesteś

tryskającym powietrzem

zdrój żywy.

Żeś przez ciało przykuty

i żeś ciała upływem,

żyj w wietrze.

Albo cheruba nazwij

i uczyń mocom nazwy,

i uczyń z niedojrzanych

wrzące sokiem obrazy,

i rzeknij “niech się stanę

w nich” albo: “niech się staną”.

Wtedyś lękom wygnany,

burzom cichym przyjaciel

w snów srebrnym majestacie.

A jeśli nie uwierzysz,

żeś wolny, bo cię skuto,

będziesz się krokiem mierzył

i będziesz ludzkie dłuto,

i będziesz w dłoń ujęty

przez czas, przez – czas przeklęty.

Bo tym, co w nim przystają,

otworzy chwilę, zgasi

i nim sen rozpoznają,

i nim opłaczą ciało,

przykuci martwą chwałą,

miną: zostanie wolny,

tworzeniem dookolny.