Amazonka

Gąszcz złotoblady

jak zeschły wieniec dębowy.

jak stos listów pełnych miłości i zdrady,

o których już nie ma mowy.

Obręcze gałęzl płowych

wiążą się w koszyk złoty –

tu sarny wstają z klęczek, tam szeleszczą sowy

i wiewiórki wyskakują jak z groty.

Potrójne orzechy spadają na trawę,

słońce jak driada przemyka się schylone,

a fauny wabią w tę i w tę stronę,

naśladnjąc głosy spóźnionych turkawek.

Na niespodziane] i okrągłej łące

stanęła sama jesień w amazonce czarnej,

w woalce bladej

i wsparta na klaczy swojej złotogniadcj.

oczami zranionej sarny

patrzy na liście lecące.

zdejmuje czarny trykorn ze złotym galonem,

wstrzasa obcięte włosy malowane henną,

przyciska ręką serce, zwiędły liść czerwony,

i placze rosą jesienną.