Ann

Gdy wróg na spadochronie, ranny, wylądował

Po niefortunnym locie, złamany i słaby,

Na łące obok domku Ann, żony rolnika,

Ann wzięła go w niewolę. mówiąc: “I am sorry”.

Ranę mu opatrzyła i zdjęła litością

Przy kominku gorącej dała mu harbaty.

W piekło gniewu, w otchłanne wzburzenie narodów

Padł niedorzeczny promień, świecąc pośród zgliszczy

Na szatańskim śmietniku… i przepłynął zapach

Biblijnego balsamu z palestyńskich narodów…

 

Tak, piękny jest aromat angielskiej herbaty.