Do słońca

Oko Trójcy, słońce złotorzęse!

Leczniczą Twoją, ponadfiołkową źrenicą

Spójrz na tę ludzką ziemię, do życia niezdolną,

Lecącą w nicość,

Na jej kraje nieszczęsne, gdzie zmieszana wiosna 

Piękny swój rozmach siewny powstrzymała, blednie

I rozwiewa się w mgle –

Na ziemię, gdzie aż tak jest źle,

Że nawet już o pokój modlić się nie wolno.