Melodia amerykańska

Nad błękitną morską wodę skaczą gwiazdy zewsząd, 

niebo modre też jest w gwiazdy i w czerwone pasy. 

Jedzie smugą Okręt, pełen owoców i dziewcząt, 

płyną za nim pogubione, złote ananasy…

 

Całuje się fala z falą wzdłuż pól oceanu, 

wyciągają się ramiona ku brzegom, ku brzegom, 

wiatr pomieszał zapach brzoskwiń z tchnieniem origanu, 

a rekiny wkoło tańczą walc brzucha srebrnego…

 

Piętrzą się krągłości żółte, gładkości różowe, 

pomarańcze tulą twarze do twarzy dziewczęcych, 

i na opak w dół się sypią jak perły tęczowe, 

między ryby i skaczących gwiazd setki tysięcy…

 

Na wybrzeżach ludzie stoją, w ramionach szerocy,

patrzą jęcząc na horyzont, klękają pokorni 

i czekają z utęsknieniem od rana do nocy

na pachnący Okręt biały, Okręt z Kalifornii…