Miłosny uścisk

Patrz! jedna z gwiazd

leci jak głaz

w przestwór głęboki i miękki… 

 

Złocisty kwiat

w ciemności spadł

z mojej otwartej ręki… 

 

Pięć ramion gwiazdy, 

zmysłów pięć

i pięć kwiatowych płatków, 

 

miłosny smęt

i wspólna chęć

nieskończonego upadku… 

 

Złamać się, klęknąć, 

to nie dość, 

za wielki sen i żal, 

 

my chcemy paść, 

bezwładnie paść, 

wskroś czarnej ziemi –

w dal… 

 

Jak przelot gwiazd

co w łukach zgasł

i smugą białą świeci, 

 

spadnijmy w dół, 

objęci wpół, 

niżej niż wszystko w świecie…