Do Anusie

Moja nadobna dzieweczko, moje kochanie!

Kiedy wżdy nam tak szczęśliwy on dzień nastanie,

W który skutku swego dojdą twe obietnice,

A moje serce pozbędzie srogiej tęsknice?

 

Twoja nawdzięczniejsza piekność snadnie sprawuje,

Że me serce w tej miłości nic nie styskuje,

A twe sprawy, w których nie masz nic obłudności,

Czynią, że ja ufam tobie prócz wątpliwości.

 

Ufam tobie, lecz ciężkiemu to udręczeniu

Równa się być u nadzieje w długiem ćwiczeniu.

Bowiem bojaźń zawsze przy niej źle praktykuje,

Mówiąc: Często pewne rzeczy odwłoka psuje.

 

Przeto proszę, nie odwłaczaj, folguj pogodzie,

Zafródź drogę czyhającej na nas przygodzie.

Niech nie będzie me o tobie próżne mniemanie,

Moja nadobna dzieweczko, moje kochanie!