Leżenia

naprzeciw nocnych szpar 

ciemno-ja 

mieszkanio-ja 

leżenio-ja 

 

leżenie 

w wydłużanie się 

bez jednej poprzeczki złości która skraca 

idzie się tylko na długość idzie się idzie 

puszcza się w dobrze sobie bycie 

nie kończy się 

 

kiedy leżę nie nadaję się do wstania 

leżenie zapuszcza korzenie 

nie wierzę w poruszanie się 

zawsze do wyrwania zielony 

 

takie leżenie-myslenie jak ja lubię 

to jest niedobre z natury 

bo niech ja w naturze 

tak sobie leżę-myślę 

to zaraz napadnie mnie coś i zje 

 

leżąc w łóżku chcę być dobrym 

przez sen rożnie dużo dobroci 

leżenie dobroć wygrzewa 

ale wstanie ją zawiewa