Mój testament śpiącego

ciemny negatyw pokoju 

z którego wypadła 

jedna dzienna rzeźba 

 

mój negatyw 

ze mną 

wysypanym w różne kąty 

ta pusta moja małżowina 

pomnik na łóżku 

 

ach gdyby tak parę wieńców bibułowych 

garnków 

głogów 

i parasoli pod mżeniem nocy 

 

jeszcze ileś razy 

pozlepiam swoje kredy 

gipsy 

w coraz to gorsze formy i ślimaki 

a w koncu naprawdę 

wylecę ze skorupy 

więc naprawdę 

pamiętajcie 

parasol