Nuda

Niedzielnych popołudni szare, miejskie smutki.

Sucha, nudna jałowość ulic i podwórek.

Przed domem – nie zasiane, żółknące ogródki.

W oknach – postacie brzydkich, bezposażnych córek.

 

O, nudo, nudo, nudo! O, natrętna damo

Kancelaryjnych stołów i stacji kolei!

O, bezczynie, znużony męczącym “to samo”!

O, nudo, nudo, nudo wyblakłych nadziei!

 

Ach, nie ma na co czekać! Czego się spodziewać!

Wlecz się mieszczańsko-schludna niedzielna godzino!

Będziemy sobie, nudo, starą piosnkę śpiewać:

“Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą,

a ja doliną,

Ty zakwitniesz różą, ty zakwitniesz różą,

a ja kaliną…”