1
Muszę cię mieć. To tak jakbym musiał mieć rym,
Jak basior na szybie lodowej – przepiórki kulawej czuć trop,
I gdy cię doczmychnę – bądź studzwonna w tym,
Jak ja – siekierny,
W pustce
Pazerny chłop.
2
Muszę cię wziąć. Jak pióro biorę w garść,
Błękitne aż po ażur, dopóki moja dłoń
Ten świstek zwiewnych lotów nie przemieni w barć,
A ty – jak pszczoła plastra,
Niewiestna i żądlasta
Nie bzykniesz: Boże broń!
3
Muszę na śmierć. Na leśne prześcieradła
Rozłożyć złoty lok,
Jak lnu kwaśne paździerze.
Matka w zapiecku za piecem pobladła
I nowy rok
Na barani skok.
4
Niech cię wstrzymują aniołowie stróże,
Wyjdź na podwórze
W niedopiętej skórze.